Aniu!
Nie udało się mi dochować stawianych sobie celów. Nie udało mi się zmienić siebie. Moje podejście do życia się nie zmieniło. Przez krótką chwilę byłam na dobrej drodze, przez chwile udawało mi się zmienić, dążyć do celów sobie wyznaczanych. To była chwila.
Pora powrócić na ścieżkę już raz obraną. Iść wytrwale przed siebie, być na dnie i podnosić się z niego, choć będzie pod górkę.
Udawało się, gdy miałam motywację, gdy planowałam, gdy zapisywałam swoje planowane czynności. Odeszłam od tego i to był mój problem. Nagradzanie siebie nie sprawdziło się, nagrody nie były wartościowe, mało motywujące. Choć może były zbyt osiągalne.
Pomagało mi prowadzenie zapisów. Odstawienie internetu (FB, YT, Bloggera, Pinteresta) i seriali. I jeszcze siatkówka.
Wracam raz jeszcze do wcześniejszych działań. Zacznę po raz kolejny zapisywać co mam zrobić, odznaczać zrobione czynności. Zapisywać rzeczy "na plus" i "na minus". Planować w perspektywie miesiąca, tygodnia, dnia, może też kilku dni.
Będę dodawała sobie motywacji przez ... nie wiem co. To jest mój problem. Cel: mieć ciekawe życie, piękne życie, jest zbyt ogólne.
ZMIENIĆ SIĘ, ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE, ZMIENIĆ
Hej...
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych.
Później będę komentować bo za chwilę lecę uczyć się szwedzkiego i historii UK.
Pozdrowienia,
Lasub
dziękuję. Ja również dodaję Twój blog do obserwowanych. Pozdrawiam
UsuńFajny blog! Dodaję do obserwowanych:)
OdpowiedzUsuńNie ma co się przejmować niepowodzeniami. Lepiej skupić się na tym co dobrze wychodzi. Nawet jeżeli jest to coś małego to od czegoś trzeba zacząć... :D
Listy zadań to świetny pomysł! Mnie baaarrdzo motywują. Polecam:)
Pozdrawiam,
H.Way