niedziela, 17 listopada 2013

Learn English, Girl!

Przepraszam za ostatni post, pisany pod wpływem chwili. Miałam potrzebę wyrzucenia z siebie tego wszystkiego. Dziękuje za słowa otuchy, bardzo mi pomogły. A teraz do tematu.

Nauka angielskiego wg. Przyjaciółki Ani
Zaczynam naukę angielskiego raz jeszcze, mam kontakt z tym językiem (dziękuję za Youtuba - język codzienny, za seriale - z założenia język literacki), ale trzeba się uczyć nie tylko słuchania, ale i pozostałych umiejętności językowych - mówienia, pisania i słownictwa.
Będę się uczyć samodzielnie, choć początkowo myślałam o kursie. Problemem okazały się pieniądze. Oczywiście nie obejdzie się bez jakieś formy interakcji z nauczycielem. Powinnam poszukać korepetytora, 
z którym mogłabym się od czasu do czasu spotkać i porozmawiać, zrobić ćwiczenia z mówienia i przede wszystkim sprawdzić swoje pisanie. 
Nie jestem w pisaniu biegła, brakuje mi umiejętności pisarskich i stosowania wyrażeń i słów w praktyce. 
Może znacie kogoś, kto mógłby mi pomóc i mieszka w Warszawie?

Odgrzebałam wszystkie stare podręczniki, przejrzałam je i wybrałam ten, z którymi chcę pracować. Na razie pracuję na podręczniku przygotowującym do FCE (Fast Truck to FCE).


Jak wygląda moja nauka? 
Staram się pracować kilka minut, kilkanaście minut codziennie, ale nie udaje mi się, pracować nad wszystkimi umiejętnościami jednocześnie.  

CZYTANIE
Czytam czytanki z podręcznika i wypisuję słówka na kartkach, które wpinam potem do segregatora - notatnika. Staram się robić wszystkie ćwiczenia. Jest to o tyle utrudnione, że mam już je rozwiązane, ale udaję, że ich nie widzę. Czytam też czasami na głos. 

UWAGA - Zastanawialiście się kiedyś dlaczego w szkołach każą nam kupować książki bez klucza odpowiedzi? Przecież to marnowanie pieniędzy, bo nie można później samemu się uczyć, powtarzać i upewniać się, że dobrze zrobiło się ćwiczenie, na przykład dobrze zapisało słowo. Mam kilka podręczników, podręcznik do gramatyki, ale bez odpowiedzi i nie wiem czy moje rozwiązania są poprawne. A szkoda.

PISANIE
Staram się pisać jak najwięcej, zgodnie z poleceniem ćwiczeń. Problem polega jednak na tym, że nie ma mi kto tego sprawdzić. Jestem osobą, która ma problemy z pisaniem, samodzielnie nie potrafię sobie sprawdzić tego co napisałam. 

SŁUCHANIE
Niestety, nie mam nagrać do podręczników. Dlatego staram się słuchać BBC $ radio,. Pozwala mi  to na wsłuchiwanie się w język. Nie ćwiczę co prawda rozumienia słuchania, wyciągania wniosków ze słuchania. Muszę słuchać regularnie, bu ciągle mieć kontakt z językiem. Nadal oglądam seriale po angielsku. Mam nadzieję, że to wszystko spowoduje, że będę sobie w miarę dobrze radziła ze słuchaniem. 

MÓWIENIE
Tu jednak na razie jest najsłabiej. Nie za bardzo wiem, jak powinnam ćwiczyć swój język mówiony. Najlepiej byłoby z korepetytorem. Na razie będę musiała sama ze sobą prowadzić rozmowy i się nagrywać.

SŁOWNICTWO
Wypisuję je z czytanek i spisu ważnego słownictwa z podręcznika. Powtarzam je jak tylko mam okazję, nawet na zajęciach. 


Nauka dla samej nauki to słaba motywacja, dlatego postanowiłam, że będę przygotowywać się do egzaminu FCE, a potem do CAE. Przydałby mi się również egzamin potwierdzający znajomość legal i business English., ale wszystko w swoim czasie. Najpierw FCE - powinnam go zdać na jesień przyszłego roku. Po drodze przydałby się jakiś przyspieszony kurs, przygotowującu do FCE, a potem do CAE.
Plan jest na razie taki by zrobić książkę, którą teraz zaczęłam do końca marca 2014 roku. Po drodze mam pisanie magisterki, sesję i poszukiwanie pracy. Czasu nie jest za wiele, ale będę się starać by osiągnąć mój cel.

A jakie Wy macie sposoby na samodzielną naukę języka?

środa, 13 listopada 2013

Jaka jestem? Jak mogę być?

Mam mętlik w głowie. Wiele rzeczy mam do zrobienia, wiele marzeń i wiele planów. Ale nie umiem ich realizować. Jak zaczynam coś robić, to znajduję wymówkę, by na chwilę się oderwać, chwila przeradza się w godzinę albo dwie (seriale, Youtube) i nie mogę wrócić do tego co powinnam była robić. 
Niby jestem na drodze samorozwoju, budowania dobrych nawyków, ale jakoś nie wychodzi. Ciągle upadam, by zaczynać od początku, ale każdy kolejny upadek zamiast pomóc mi podnosić się wyżej, powoduje, że obniżam loty. Nie umiem sobie z tym poradzić. Boję się tych upadków, boję się że ktoś je odkryje  i wykorzysta przeciwko mnie. Tak liczę się z tym co powiedzą o mnie inni. I boję się siebie, tego jak jestem. Czy można się bać siebie? Tego jakim się jest naprawdę? Może boję się prawdy, że wyobrażenie moje o mnie samej jest obrazem kobiety nic niewartej, nic nieznaczącej, nic niepotrafiącej, kobiety nijakiej. 

Tak tego się boję, że nie jestem człowiekiem wartościowym, zmieniającym świat. 

Jak jestem? Jak mogę być?