środa, 13 listopada 2013

Jaka jestem? Jak mogę być?

Mam mętlik w głowie. Wiele rzeczy mam do zrobienia, wiele marzeń i wiele planów. Ale nie umiem ich realizować. Jak zaczynam coś robić, to znajduję wymówkę, by na chwilę się oderwać, chwila przeradza się w godzinę albo dwie (seriale, Youtube) i nie mogę wrócić do tego co powinnam była robić. 
Niby jestem na drodze samorozwoju, budowania dobrych nawyków, ale jakoś nie wychodzi. Ciągle upadam, by zaczynać od początku, ale każdy kolejny upadek zamiast pomóc mi podnosić się wyżej, powoduje, że obniżam loty. Nie umiem sobie z tym poradzić. Boję się tych upadków, boję się że ktoś je odkryje  i wykorzysta przeciwko mnie. Tak liczę się z tym co powiedzą o mnie inni. I boję się siebie, tego jak jestem. Czy można się bać siebie? Tego jakim się jest naprawdę? Może boję się prawdy, że wyobrażenie moje o mnie samej jest obrazem kobiety nic niewartej, nic nieznaczącej, nic niepotrafiącej, kobiety nijakiej. 

Tak tego się boję, że nie jestem człowiekiem wartościowym, zmieniającym świat. 

Jak jestem? Jak mogę być?

2 komentarze:

  1. Jesteś taką, za jaką się uważasz. I tak będą postrzegać Cię inni.

    Może wyznaczasz sobie zbyt wiele celów? Zbyt dużo naraz chciałabyś 'mieć'? Może znacznij od stopniowania rozwoju, marzeń, czy nawyków, o których piszesz. Lepiej zrobić jedną rzecz, ale tak, jak byś faktycznie chciała, przykładając się do niej z sercem, niż robić wszystkie naraz i stale być niezadowoloną z siebie.

    I jeszcze jedno. Swoje życie i siebie budujesz tylko i wyłącznie dla siebie! Wiem, jak trudno jest czasem to przełknąć, wiem, że potrzeba czasu by to zrozumieć. Ale możesz być taka, jaką chcesz być. Czasem wystarczy tylko odrobina pracy i samozaparcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja życzę by udało Ci się znaleźć własną drogę i odwagę w sobie by nią podążać :-)
    Wszystko zaczyna się w myślach i to właśnie tam tworzysz wygląd swojego idealnego życia, które będziesz prowadzić.
    Zdanie innych może być punktem z którym się zapoznasz, ale którego nie będziesz uważała za wyrocznię :)
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    OdpowiedzUsuń