piątek, 1 marca 2013

Coś nowego

Aniu,
Ten list powinien zostać napisany tydzień temu, ale tak się nie stało. Nawet zaczęłam go pisać, mam szkic, ale postanowiłam napisać go raz jeszcze, od początku, by na nowo poukładać w swojej głowie to, co się stało.

Praca

Tydzień temu zaczęłam pracę, dwa dni w tygodniu. Nic szczególnego, pracuję w miejscu, w którym mam w sposób najpełniejszy zapoznać się z tym, co będę robić w moim życiu zawodowym. I nie do końca potrafię się odnaleźć. W moim wieku i na tym roku studiów, na którym jestem, powinnam robić takie rzeczy od razu, bez zastanowienia, a jednak nie umiem, nie potrafię, popełniam błędy. Pracodawca dał  mi już do zrozumienia nie raz, że nie spełniam jego oczekiwań. 
Wiem, że to, co nie pozwala mi działać jest we mnie - strach przed popełnieniem błędu - a z drugiej strony brak odwagi, by błędy popełniać. Staram się wykonywać polecenia najlepiej jak potrafię, ale brakuje mi wyczucia i słów. 
Nie wiem jak potoczy się kolejny miesiąc, czy zostanę poproszona o dalszą współpracę, szczególnie że dziś widziałam CV kandydata, niestety nie wiem czy na cały etat - wtedy nie byłoby miejsca dla mnie, czy na pół tak jak jest obecnie. Czas pokaże.

Studia

Z drugiej strony mam się czym pochwalić. Udało mi się zaliczyć kolokwium, napisane na początku tygodnia u ćwiczeniowca, który jest bardzo wymagający. Do maksymalnej liczby punktów zabrakło mi tylko dwóch. Jestem tym bardziej zadowolona, że pisanie kolosa o 8:00 rano i po weekendzie z imprezą siostry, niewyspaniu się i z ogólnym poczuciem nieprzygotowania, udało mi się osiągnąć dobry wynik.

W czwartek pracowałam i miałam kolokwium z innego przedmiotu (pisane o 18:15 - nie jest to dla mnie odpowiednia pora, jestem jednak człowiekiem poranków i przespanych nocy). Niestety, to kolokwium nie poszło mi najlepiej, liczę na zaliczenie, byle nie musieć tego poprawiać. Przyznaję się, nie przygotowałam się do niego. Naukę zaczęłam w poniedziałek popołudniu, wtorek przebimbałam, a w środę nie miałam zbyt dużej ochoty. Pocieszałam się, że na kolokwium można pisać z książkami i materiałami, ale jak wiadomo i tak się trzeba nauczyć, by wiedzieć gdzie czego szukać. 

Projekt Okno 

Zaczęłam też robić zdjęcia telefonem na mieście. Projekt Okno - wymyśliłam sobie, że będę robić zdjęcia oknom. A co! Mam nadzieję, ze starczy mi zapału i że się czegoś nauczę. Jakość pewnie nie będzie zadowalająca, ale co tam. Zainspirowała mnie Helineth.

Rozwój 

A rozwój mojej osoby, doskonalenie siebie? Tu gorzej. Niestety, po za przygotowaniem do pierwszego kolokwium, nie radziłam sobie najlepiej. Przede wszystkim moja zmorą są seriale. Oglądam namiętnie. Zaczęłam nawet nowy. GO ON - komediowy i w kontekście samorozwoju i grup terapeutycznych. Nie robiłam też list zadań, dopiero dziś w pracy zrobiłam pierwszą od tygodnia, i mam dopiero 4 rzeczy odznaczone (po napisaniu do Ciebie 5). Zaczęłam dziś też czytać "Ucieczkę od wolności" Fromma. 

Plany

Plany na ten miesiąc? A nie chcę o niech myśleć. Zacznę od planów na weekend - coś już zapisałam, ale pewnie będzie tego dużo więcej. Będę chyba jednak zapisywać wszystko w jednym miejscu - ach ten niezastąpiony zeszyt z Beverly Hills - tak będzie to bardziej zorganizowane i zawsze będę mogła zajrzeć, by rozplanować cel miesięczny, tygodniowy w szczegółach. 


U mnie tyle, a co u Ciebie? 

Twoja Przyjaciółka 


ps. Jak dobrze się wypisać.
ps. Plany na marzec? Zestarzeć się, o jeszcze jeden rok 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz