sobota, 9 marca 2013

Zmiana w pracy mózgu

Aniu! 
Jestem przerażona, przerażona swoim mózgiem, a raczej tym jak zaczął pracować.

Kupiłam ostatnio magazyn o tematyce psychologicznej, tematy związane z pracą, rozwojem i motywacją. Zaczęłam czytać od interesującego mnie artykułu. Kilka zdań, akapit jeden, drugi, ja szukam rozwinięcia myśli zawartej w podtytule. Czytam i nie znajduję, ciągle tylko jakiś przykłady, rozszerzanie historyjki. Szukałam konkretnej odpowiedzi, nie znalazłam. Nie dowiedziałam się niczego nowego. Nic. Denerwowało mnie to. Czytałam, by znaleźć odpowiedź. Oceniłam czytany tekst jako słaby, jako niekonkretny, nie na temat. 

Ta sytuacja zaczęła mnie interesować. Dlaczego to mnie zdenerwowało? Przyczyn było kilka. 

Po pierwsze, nie czytałam dawno tekstu z gazety. Wstyd się przyznać, ale nie czytam regularnie prasy, ani codziennej ani magazynów. Nie czytam też stron internetowych informacyjnych. Zdarza mi się zajrzeć by przeczytać tylko same nagłówki. Jaki to ma wpływ na opisaną przeze mnie sytuację? Odzwyczaiłam się od czytania tekstów prasowych, od tego specyficznego prowadzenia narracji tekstu, od typowego wzorca pisania przez dziennikarzy. Czytając reportaże, teksty informacyjne, relacje z wydarzeń mam wrażenie, że pisane są według kilku powtarzających się schematów. 

I tu druga przyczyna mojej frustracji nad tekstem. Czytam ostatnio tylko podręczniki akademickie, w których postawiono na informacje, np. zasada - przykład. Czytam teksty, które są pisane w celu odpowiedzi na konkretne pytania. Szukam w nich informacji, które są mi potrzebne. W magazynie też szukałam jednoznacznej odpowiedzi na tezę zawartą w podtytule artykułu. Nie znalazłam. 

Czytając artykuł mój mózg nie przestawił się na innych rodzaj narracji. Moja ocena tekstu pomimo uświadomienia sobie mojego rozczarowania, jest ciągle negatywna. Zastanawiam się po co wymyślać tytuł tekstu, który nie ma wiele wspólnego z tym, co środku. Dla mnie liczy się jeszcze merytoryczna część tekstu, a wydaje mi się, że współcześnie niekoniecznie to jest najważniejsze (informacja jest towarem na sprzedaż). Kilkakrotnie słyszałam już o zmianach w mózgu ludzkim, spowodowanych korzystaniem z Internetu czy portali społecznościowych. Z jednej strony to przerażające, z drugiej fascynujący przykład rozwoju ludzkość, ewolucji. 

A czy to co się stało z moim mózgiem, z moim postrzeganiem świata, jest spowodowane korzystaniem z Internetu? Czy mój mózg pracuje inaczej niż ludzi, którzy z niego nie korzystają albo korzystają w mniejszej ilości?

Z pewnością inaczej podchodzę do zalewających mnie informacji. (Wiadomości bieżące zdobywam z radia, rano po przebudzeniu i oczywiście w ciągu dnia). Czasami nawet wyobrażam sobie, że "wkładam informację do szuflady w moim mózgu". Porządkuję informację, odrzucam te, które postrzegam jako nieistotnie, ale niestety nie powoduje to, że lepiej zapamiętuję i odtwarzam ważne informacje. Mam też problem z zapamiętywaniem. Komputery i Internet przyzwyczaiły mnie do tego, że informacja jest zawsze do odnalezienia. Jak ludzie kiedyś szukali informacji, przed erą Internetu? Łapię się często nad tą myślą, jak kiedyś np. przed 2000 rokiem (chyba po tym roku Internet stał się powszechnie dostępny, "tani") ludzie w Polsce dowiadywali się gdzie jest np. jakiś sklep, miejsce, o której zaczyna się seans w kinie, jak poznawali nową muzykę, jak dowiadywali się o numer telefonu do urzędu na drugim końcu Polski? No jak? Nie jestem bardzo młoda, ale nie pamiętam, po prostu nie pamiętam.

Mózg i jego rozwój jest na pewno fascynujący, ale jak rozwija się mój mózg? Czy zachodzące w nim zmiany są dobre, czy złe, a może są ani dobre ani złe, po porostu zmienia się tak, jak zmienia się cały świat wokół mnie? Pytanie czy te zmiany są dla mnie dobre, dla całej mojej osoby od strony psychologicznej. 

Aniu, a Ty masz jakieś przemyślenia na ten temat, napisz o nich, proszę.

Pozdrawiam 
Twoja Przyjaciółka  

Ps. Tekstu wyszło dużo, pewnie więcej niż czyta przeciętny Polak każdego dnia, mam nadzieję, że dotrwałaś. 
Ps 2. Pisząc ten list zastanawiałam się, jakie odnajdziesz błędy stylistyczne i ortograficzne. Czy list ten jest merytoryczny? Pisanie do Ciebie jest też dla mnie warsztatem pisarskim. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz