Sesja zbliża się z każdym dniem coraz bardziej, a ja mam ja zawsze przed sesją lenia. Jeszcze się maj nie zaczął a ja już wpadłam w "sen sesyjny"- ciągle chce mi się spać, nie jestem w stanie czytać, więc zasypiam na godzinę lub dwie- a czas biegnie.
Ostatni weekend nie był najlepszy. Na moim komputerze pojawił się wirus, który skutecznie uniemożliwia mi zrobienie czegokolwiek. Nie wiem czy uda się go naprawić. Nad próba poradzenia sobie z nim straciłam 3 sety meczu finałowego PLUSLIGII, ostatecznie obejrzałam ostatni set, były emocje, było to za co kocham siatkówkę - walka emocje i przystojni mężczyźni. Nie mogę już doczekać się sezonu reprezentacyjnego, który oczywiście rozpocznie się i będzie trwał w najlepsze w czasie sesji.
Plany na ten tydzień. Nauka i praca. Muszę zrobić zaplanowane na zeszły tydzień powtórki z KPC i od razu zabrać się za aktualne. Poza tym, mam jeszcze dwa inne przedmioty, z których też mam zaplanowane powtórki.
Miałam ćwiczyć. Brzuszki, spacery, jazda na rowerze - mieszkam w Warszawie i jest tu system miejskich rowerów, z którego miałam skorzystać już w zeszłym tygodniu, ale jakoś się nie mogę zebrać. I jeszcze te problemy z wypożyczaniem - znając moje szczęście to oczywiście coś się nie uda i naliczy mi taką karę, że nigdy jej nie spłacę.
Ograniczenie korzystania z kompa też się nie udaje. Mamy z siostrą 3 komputery w domu - i to jest samo zło. Może to lepiej że mój się popsuł, będę ograniczać. Seriale miałam ograniczyć, ale jakoś się nie daje. W weekend obejrzałam Glee, a dziś The Good wife - oba nie były przewidziane do oglądania. W tym tygodniu obejrzę pewnie poza HIMYM, prawem Agaty i Smash, NCIS - Tony i Ziva może będą razem (w końcu), a co na to Gibbs?
Muszę się zebrać w sobie, nie bać się trudnych spraw, podejmować ryzyko. Odważyć się.
Nie wpisuję to już pełnych planów, założyłam segregator jako nowy notatnik i tam będę wszystko zapisywać. Pewnie wrócę do zeszytu, bo po dzisiejszym dniu już widzę, że to nienajlepsza opcja, ale może muszę się przyzwyczaić.
Życzę Wszystkim ciepłego tygodnia, w którym każdy z Nas osiągnie stawiane sobie cele.
Zosia
Przyjaciółka Ani
ps. Po napisaniu tego wszystkiego czuję strach, nie wiem czy to przez komputer, czy coś innego (praca?), ale jestem zestresowana i to bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz